Toyota Highlander to duże auto typu SUV, mierzące niemal 5 metrów. Waży ponad 2 tony, ale w eksploatacji jest zaskakująco oszczędne. Środek auta wykonany jest perfekcyjnie, kierowca czuje się jak w dobrej limuzynie.
Problemem Higlandera jest „staroświeckość”. Wsiadając do tego samochodu mamy wrażenie jakby czas zatrzymał się z 10 lat temu. Wyświetlacze, przełączniki, sterowanie systemami komputerowymi wszystko to działa bez zarzutu, ale konkurencja jest daleko w przodzie. Jeśli zatem oczekujemy od tego samochodu nowoczesności i designu z lat dwudziestych XXI wieku, to się zawiedziemy.
Na szczęście jakość tworzyw jest co najmniej dobra, a staranność wykończenia – przyzwoita. Większość materiałów jest bardzo dobrej jakości. Ponadto Highlander ma idealnie wyciszone wnętrze.
Duże auto i duże opony, podczas szybkiej jazdy powodują szum, który jest dość intensywny i monotonny. Jednak wyciszenie robi swoje. We wnętrzu samochodu nie odczujemy tych akustycznych dolegliwości.
Największa zaleta Highlandera, to jego układ napędowy. Oczywiście jest to hybryda, z których Toyota słynie. To 2,1-tonowe auto napędza benzynowy 2,5-litrowy silnik o mocy 190 KM, wspomagany silnikiem elektrycznym. Sumaryczna moc napędu to 248 KM. Pozwala to rozpędzić pojazd do 100 km/godz. w 8,2 sekundy. Prędkość maksymalna to 180 km/godz.
Niestety została odgraniczona fabrycznie. To ostatnio często spotykany zabieg w mocnych samochodach. Kiedyś prędkość 250 km/godz. była tą graniczną – dziś jest nią 180 km/godz. Niby nie wynika to z żadnych przepisów (wszak na niektórych autostradach niemieckich można jeździć znacznie szybciej), ale jest to taka niepisana zasada wśród producentów aut. Ta wielka terenówka jest nad wyraz oszczędna. Jeśli ktoś się uprze, to może osiągnąć wynik na poziomie 6 l/100 km. Co prawda musi jechać dość jednostajnie „dziewięćdziesiątką”, ale jest to możliwe. W takim „normalnym” użytkowaniu samochód pali ok. 9 l/100 km.
Highlander jest na tyle duży, że bez problemu wygodnie może w nim podróżować 5 osób. Jeśli potrzeba więcej miejsc, to w podłodze bagażnika umieszczono dodatkowe dwa fotele. Niestety na tych miejscach trudno mówić o komforcie. Ucieszone będą jedynie dzieci, podróżujące na dziecięcych podkładkach, ponieważ na pełnowymiarowy fotelik jest zbyt mało miejsca. Za to bagażnik jest ogromny. Ma on aż 658 litrów (w przypadku ustawienia 7-miejscowego: 268 l).
Zdecydowanie jest to auto do spokojnej i komfortowej jazdy. W standardzie mamy bardzo dobry sprzęt audio. Zawieszenie lekko się buja, dobrze wybierając nierówności. Pomimo dostępności trybu jazdy o nazwie „Sport”, samochód ten do takiej jazdy nie jest przeznaczony. Jest to po prostu duża limuzyna do majestatycznej jazdy, choć oczywiście na autostradzie można „przycisnąć”. Jednakże wejście w zakręt na wąskiej drodze z większą prędkością wymaga od kierowcy wysokich umiejętności. Do tego jednak to auto nie jest predysponowane.
Podstawowa, ale dość dobrze wyposażona wersja Toyoty Highlander kosztuje 266 900 zł.
Artykuł opublikowany w numerze 2/2023 magazynu Nowy Gabinet Stomatologiczny. Zobacz pełny spis treści.
Dowiedz się więcej - Nowy Gabinet Stomatologiczny.
Więcej ciekawych artykułów w "Nowy Gabinet Stomatologiczny" -zamów prenumeratę lub kup prenumeratę w naszym sklepie.