Przez ostatnie dwa miesiące na świecie zmieniło się bardzo dużo. Na początku tego roku nikt nie myślał o dezynfekcji pomieszczeń gabinetu przy pomocy przeznaczonych do tego specjalistycznych urządzeń. Dziś jest to konieczność, ale jakim sposobem zrobić to najskuteczniej?
Kiedyś lampy bakteriobójcze były obowiązkowe. Aby otrzymać kontrakt z NFZ-em, trzeba było mieć w gabinecie zainstalowaną taką lampę. Oczywiście rzadko kto jej używał, ale wymóg był.
Teraz, w dobie pandemii koronawirusa, lekarze szukają szybkiego i skutecznego sposobu na zdezynfekowanie całego gabinetu, najlepiej w kilka minut.
O ile zastosowanie drobnych materiałów ochrony osobistej jest oczywiste, o tyle nie wiadomo do końca czego używać do dezynfekcji pomieszczeń. Na rynku pojawiają się coraz to nowsze urządzenia. Przedstawiciele deklarują 100% skuteczność dezynfekcji. Rzeczywistość jest jednak bardziej skomplikowana.
Inżynierska ciekawość spowodowała, że na podstawie dostępnych w sieci materiałów przeanalizowałem różne systemy do dezynfekcji pomieszczeń. Mają one różne spektrum, czas i skuteczność działania. Poniżej postaram się w sensownych słowach podsumować, to co udało mi się ustalić.
Na rynku dostępnych jest wiele urządzeń, ale skupie się według mnie na najważniejszych: lampy UV, fumigatory, ssaki zewnętrzne i urządzenia do dezynfekcji plazmowej.
Lampy UV
Lampy UV, w zależności od ich budowy, musimy podzielić na dwie grupy. Standardowe lampy z odsłoniętym źródłem promieniowania UV wymagają opuszczenia pomieszczenia na czas dezynfekcji. W przeciwnym razie, nasza skóra zacznie się zachowywać, jakby była na solarium. Dotyczy to również elementów, wyposażenia gabinetu. Po pewnym czasie białe kolory zżółkną, szczególnie będzie to widoczne na słabej jakości plastikach
Dostępne są też lampy UV, w których źródło promieniowania jest zabudowane. Są to tzw. lampy przepływowe. Gdy są one włączone, lekarz z pacjentem może przebywać w pomieszczeniu. Proces dezynfekcji odbywa się w środku urządzenia, do którego zasysane jest powietrze z gabinetu. Jednak ten rodzaj urządzenia, w przeciwieństwie do lampy UV otwartej, nie dezynfekuje powierzchni.
Niewątpliwą zaletą lamp UV jest ich niska cena. Niestety wadą niska sprawność, co powoduje, że czas dezynfekcji jest bardzo długi. Oczywiście zależy on przede wszystkim od wielkości i rodzaju cząstki, która ma być zneutralizowana. Na zdezynfekowanie klasycznego gabinetu o powierzchni ok 20 m2 potrzeba nawet 8 - 10 godzin.
Fumigatory
Fumigacja – słowo pochodzi z języka łacińskiego (fumigatio oznacza dymienie, a fumigare – dymić, kadzić) i do tej pory tym określeniem nazywano proces zwalczania szkodników za pomocą substancji chemicznych w formie dymu, pary lub gazu. Dziś postanowiono wykorzystać, ten sposób do dezynfekcji pomieszczeń. Fumigatory przebojem wdzierają się na rynek. Ich cena jest zdecydowanie wyższa niż lamp UV,. Służą do dezynfekcji zarówno powietrza, jak i powierzchni. Zasada ich działania jest bardzo prosta. Rozpylają w gabinecie środek dezynfekujący. Po zakończeniu procesu konieczne jest wentylowanie pomieszczenia. Oczywiście w czasie fumigacji nie wolno przebywać w pomieszczeniu. Zatem proces dezynfekcji nie dość, że zabiera sporo czasu, to wymaga jeszcze przewietrzenia pomieszczenia. W zależności od urządzenia i wielkości pomieszczenia, musi być ono zamknięte nawet godzinę. Dodatkowo fumigatory dzielą się na takie, które dezynfekują parą suchą oraz takie, które dezynfekują parą mokrą. Ten drugi rodzaj jest tańszy, ale wymaga zabezpieczenia przed wilgocią elektroniki w dezynfekowanym pomieszczeniu. Oczywiście trudno to robić, szczególnie jeśli dezynfekujemy pomieszczenie po każdym pacjencie. Zatem na użytek gabinetów stomatologicznych wydaje się, że jedynym rozwiązaniem jest fumigacia parą suchą.
Plazmator
Bardzo ciekawym urządzeniem, jakie ostatnio pojawiło się na rynku jest plazmator (jest to nazwa handlowa). Inżynierowie urządzenie to nazywają generator plazmy.
Właściwości sterylizujące plazmy są określone przez reakcje pomiędzy tlenem, azotem, a także parą wodną, w wyniku czego tworzą się reaktywne formy tlenu i azotu (np. nadtlenek wodoru, rodniki OH, OH2, NO tlen singletowy, ozon, kwas peroksoazotowy, aniony ponadtlenkowe), o bardzo silnym działaniu dezaktywującym mikroorganizmy wraz z ich formami przetrwalnymi. Podczas generowania plazmy powstaje także promieniowanie w zakresie UV, które też sterylizuje [1]. Pod wpływem naświetlania następuje rozpad materiału genetycznego komórki. W konsekwencji mikroorganizm pozbawiony jest możliwości naprawy powstałych uszkodzeń. Kluczową fazą degradacji komórki jest atak wolnych rodników (np. OH•, NO•), które utleniają związki organiczne, budujące mikroorganizmy. Produktami wspomnianych reakcji chemicznych są proste związki organiczne, a ostatecznie woda i dwutlenek węgla [2].
Producenci „plazmotronów” deklarują skuteczność dezynfekcji na poziomie 99,99 % w czasie około godziny. Oczywiście zależy to od kubatury pomieszczenia. Sam pomysł użycia plazmy w celach dezynfekcji zdaje się być strzałem w dziesiątkę. W sposobie dezynfekcji ma żadnego dodatkowego środka dezynfekującego, którego poziom trzeba pilnować i uzupełniać. Generator plazmy jest praktycznie urządzeniem bezobsługowym. Dodatkową zaletą tego urządzenia jest fakt, że lekarz z pacjentem może przebywać w pomieszczeniu w momencie procesu dezynfekcji.
Ssak zewnętrzny
Kolejnym ciekawym urządzeniem jest zewnętrzny ssak. Jego zastosowanie jest inne niż tych omawianych powyżej. Ma on na celu zminimalizowanie rozprzestrzeniania się mgły z ust pacjenta podczas zabiegu w jamie ustnej. Wyposażony w system oczyszczania powietrza eliminuje niepożądane cząstki i uniemożliwia ich rozprzestrzenianie się w gabinecie. Ssak taki ma na tyle wydajny system odsysania, że jest w stanie zaciągnąć i przefiltrować cały aerozol wydychanego przez pacjenta powietrza wraz w odrobinkami wody powstającej podczas opracowania ubytku. Dostępne są ssaki, które montuje się bezpośrednio do unitu lub jako dodatkowe urządzenie jeżdżące na kółkach. Ssak może być stosowany równocześnie z systemami do dezynfekcji powietrza.
Podsumowanie
Da się zauważyć po tym krótkim opisie, że nie ma złotego środka. Należy zastanowić się, czy zamykanie gabinetów na godzinę w celu dezynfekcji fumigatorem kilka razy dziennie jest rozsądne. Może trzeba zastanowić się nad dezynfekcją plazmową, podczas której przebywanie w gabinecie jest całkowicie bezpieczne. A może wybrać tanie rozwiązanie z lampą UV? A może warto inwestować w ssak - urządzenie, które minimalizuje rozprzestrzenianie się bakterii, wirusów, itp. czy pozwolić im się rozprzestrzeniać i neutralizować już rozprzestrzenione?
Wszystko zależy od sposobu pracy gabinetu. Jeśli do dyspozycji mamy dwa gabinety i lekarz przyjmuje raz w jednym raz w drugim, może wybrać system, w którym przebywanie w pomieszczeniu podczas dezynfekcji jest nie wskazane. Jeśli decydujemy się na dezynfekcję na koniec dnia, wystarczy lampa UV i ssak zewnętrzny, a jeśli mamy sporo pacjentów i długo pracujemy w gabinecie, może warto zastanowić się nad generatorem plazmy.
Autor: Kamil Bogucki
PIŚMIENNICTWO
- Anna Dzimitrowicz, Piotr Jamróz, Piotr Nowak - Sterylizacja za pomocą niskotemperaturowej plazmy, generowanej w warunkach ciśnienia atmosferycznego; Zakład Chemii Analitycznej i Metalurgii Chemicznej, Wydział Chemiczny, Politechnika Wrocławska Zakład Chemii Fizycznej i Kwantowej, Wydział Chemiczny, Politechnika Wrocławska; POST. MIKROBIOL.,2015, 54, 2, 195–200
- Moisan M., Barbeau J., Crevier M., Pelletier J., Philip N., Saoudi B.: Plasma sterilization. Methods and mechanism. Pure Appl. Chem. 74, 349–358 (2002)