W europie od kilku lat sprzedawany jest „amerykański” model forda o nazwie Edge. Może nie cieszy się on szaloną popularnością, ale jego zalety na pewno dostrzegają, ci którzy preferują wygodną, wręcz komfortową jazdę w przestronnym samochodzie.
Edge to samochód typu suv, czyli udający terenówkę pojazd o dużych gabarytach, bardzo bogatym wyposażeniu i zwracający na siebie uwagę. Edge choć w Ameryce należy do aut klasy średniej, w Europie swoimi gabarytami zdecydowanie przewyższa inne auta.
W zasadzie tylko Volvo XC 90, czy BMW X5 mogą mu się równać. Ma prawie 4,9 m długości, niemalże 2 m szerokości i niespełna 1,7 m wysokości, do tego ponad 600 litrowy bagażnik i bardzo obszerne wnętrze. Te wymiary powodują, że naprawdę trzeba się trzymać środka pasa ruchu, a na zwężeniach autostrady, wybierać pas dla ciężarówek.
Za komfort auta odpowiadają dwa czynniki. Po pierwsze duże gabaryty, duże 20-calowe koła, które niwelują nierówności drogi oraz wyciszenie. Po drugie sposób zestrojenia zawieszenie. Samochody amerykańskie są bardzo „miękkie”. Amerykanie lubią komfort i wygodę, dlatego nad precyzję prowadzenia przekładają właśnie wygodę. Dlatego trudno się spodziewać, że auto będzie prowadziło się niczym Ford Mondeo, bo choć auta zbudowane są na tej samej płycie podłogowej, to zmiana zestrojenia auta powoduje, że te mniej sztywne bardziej przechylają się na zakrętach, co oznacza, że w zakrętach trzeba trochę zwolnić.
Wnętrze auta jest bardzo duże. Deska rozdzielcza, kierownica, układ przycisków, czy funkcje wyświetlacza są bliźniaczo podobne do tych z Mondeo, czy Focusa. Bardzo ciekawym rozwiązaniem jest umieszczenie na środku kokpitu pomiędzy kierowcą i pasażerem dużego pokrętła regulującego głośność radia. Wykończenie wnętrza też jest przyjemne. Boczki drzwi i górna część kokpitu są obszyte miłą w dotyku skórą. Szkoda tylko, że panel środkowy wykonany jest z plastiku powiedzmy – średniej jakości. Oczywiście auto wyposażone jest we wszelakie systemy ułatwiające podróż, od systemów dbających o prowadzenie auta, po systemy komunikacji z telefonem (Android Auto). Na pochwałę zasługuje też genialny system nagłośnieniowy firmy Bang&Olsen z 10-kanałowym wzmacniaczem.
Auto napędzane jest 2,0-litrowym silnikiem o mocy 150, 190 lub 238 KM. Spalanie tej najmocniejszej wersji jest na poziomie 12 l/100 km w mieście i ok. 9 l/100 km przy jeździe po autostradzie (140 km/h).
Ceny Edga zaczynają się od 155 tys. zł. za najsłabiej wyposażoną wersję, w wersja Vignale kosztuje ok. 230 tys. zł.