Mówi się, że kierowca Golfa to nie określenie człowieka, ale stanu umysłu. Postanowiłem sprawdzić, jaki stan umysłu osiąga kierowca Golfa R, samochodu dysponującego 300-konnym silnikiem.
Rzeczywiście, po wciśnięciu pedału przyspieszenia coś w mentalności człowieka się zmienia. Trudno mi jednoznacznie stwierdzić co, ale aż chce się wciskać mocniej i mocniej.
Okrzyk radości dzieci siedzących z tyłu i krzyk przerażenia żony siedzącej na fotelu pasażera, jeszcze potęguje to wrażenie. Samochód do 100 km/godz. przyspiesza w 4,7 sekundy.
To szybciej niż niektóre samoloty na pasie startowym, a że na prędkościomierzu po prawej stronie wyświetla się liczba 320, oznaczająca teoretyczną prędkość maksymalną, to człowiek przestaje racjonalnie myśleć.
Radość z jazdy potęguje dodatkowo napęd na 4 koła. Powoduje on, że auto doskonale trzyma się drogi. Pokonując zakręty można pozwolić sobie na nieco większą prędkość, a przyspieszając, auto od razu reaguje na wciśnięcie pedału gazu. Oczywiście wiele elektronicznych systemów kontroluje, czy auto nie wpadło w poślizg, czy porusza się po nawierzchni mokrej, czy suchej.
Co ciekawe zużycie benzyny wcale nie jest takie duże. Producent zakłada, że ok. 7-8 l na 100 km. Oczywiście wykorzystując właściwości auta, spalimy nieco więcej, ale nie będzie to więcej niż 11 l na 100 km.
Osobiście bardzo lubię wnętrze Volkswagenów. Jest ono bardzo ergonomiczne, a dodatkowo ma wiele elektronicznych „bajerów”, które są bardzo przydatne podczas jazdy. Nie ma problemu z podłączeniem smartfona, system Android Auto działa chyba najlepiej właśnie z Volkswagenami (producenci innych aut, nie wiadomo dlaczego ograniczyli dostęp do niektórych funkcji tego systemu), w zależności od nastroju można wybrać sobie jedną z kilku wersji zegarów (są one wyświetlane na dużym monitorze za kierownicą), a fotele są bardzo wygodne.
Oczywiście to tylko Golf. Ale co ciekawe, jest szybszy od wielu tzw. super samochodów, które z lubością testują prezenterzy programu Top Gear. A z drugiej strony Golf w razie potrzeby może być zwykłym stonowanym autem rodzinnym. Ale czy tego chcę? Nie! Wolę stan umysłu kierowcy golfa R