Wsiadając do nowego Peugeota 308, powinniśmy zdjąć kapelusz. Dlaczego? Samochód ten został okrzyknięty najlepszym samochodem w 2014 roku. Zatem należy się mu szacunek.
Miałem przyjemność jeżdżenia tym samochodem w letnie miesiące, więc kapelusza nie zdejmowałem. Za to zadawałem sobie pytanie, dlaczego ten samochód został tak wysoko oceniony? Zatem po kolei. Kokpit. Inżynierowie nazwali go: Peugeot i-Cockpit. Dlaczego „i-…”? Czyżby kokpit automatycznie łączył się z Internetem. Nie. W zasadzie jest zaprzeczeniem Internetu, w którym można znaleźć wszystko, a na kokpicie nie ma zbyt wiele. W zasadzie nie ma nic. Tylko duży ekran dotykowy, kilka zegarów przed kierowcą i szczelina, w którą można wepchnąć płytę CD, jak znuży nas już słuchanie informacji radiowych o Putinie i jego nowych pomysłach na embarga.
Co ciekawe, podczas 29. edycji International Automobile Festival kabinę nowego Peugeot 308 wyróżniono tytułem Najładniejszego Wnętrza Roku 2013 (Most Beautiful Interior 2013). Więc kokpit musi być ładny, z naciskiem na słowo: musi. Kierownica. Jest mała i w kształcie jaja. Mała kierownica sugeruje, że prowadzimy samochód sportowy. Jeśli kupimy wersję auta z mocniejszym silnikiem, to ma to swoje uzasadnienie. Ale to jajo? Teoretycznie „ścięcie” kierownicy na dole miało dać więcej przestrzeni na kolana kierowcy. Ale co, jeśli właśnie skręca kierownicą? Musi chować nogi. Niech się więc kierowca gimnastykuje, czemu nie. Wszak sport to zdrowie.
Szyby. Od kilku lat francuskie koncerny przekonują nas, że czym większa powierzchnia szyb, tym samochód jest przyjaźniejszy i przestronniejszy. Dlatego w tym modelu zastosowano, oprócz klasycznych szyb, duże panoramiczne okno dachowe. Jeśli Francuzi pójdą dalej tym tropem, będą produkować tylko kabriolety, w dodatku w wersji bez dachu. Bagażnik. Nowy Peugeot 308 oferuje jeden z największych bagażników w klasie samochodów kosztujących poniżej 100 tys. zł. Jego pojemność wynosi 398 dm3, a dodatkowym atutem są regularne kształty ułatwiające pakowanie. Tak, da się do auta włożyć trochę gratów. Silniki. Peugeot stworzył całą linię silników o nazwie BlueHDi. Spełniają one wymagania normy Euro 6.
Peugeot 308 można zamówić z jedną z trzech jednostek napędowych BlueHDi: 1.6 100 KM, 1.6 120 KM (tę wersję testowałem) oraz 2.0 150 KM. Można kupić też auto benzynowe z trzycylindrowym, turbodoładowanym silnikiem PureTech. Stare przysłowie pszczół mówi: Nie kupuj samochodów z silnikiem trzycylindowym. Zatem zostają nam do wyboru niebieskie HDi, i za te jednostki napędowe należą się konstruktorom brawa.
Nadwozie. I tu kolejny plus. Jest ładne, nie tuzinkowe. Widziałem, jak jadącego przede mną Peugeota 308 zatrzymała policja. Mój współpasażer po kilku minutach, gdy ochłonął, że to nie my zostaliśmy zatrzymani, westchnął: ten koleś w Golfie miał pecha. – To był nowy Peugeot 308 – odrzekłem nieco zirytowany, jak można pomylić? Czyli nadwozie… jest rozpoznawalne. Dodam, że tym współpasażerem była kobieta. Czy nowy Peugeot zasługuje na miano samochodu roku 2014. Skoro tak postanowiło jury konkursu, to pewnie zasługuje.