Prawidłowy wybór oraz dopasowanie unitu do indywidualnych potrzeb jest trudne. A wybór musi być przemyślany. Unit służy lekarzowi średnio 10-15 lat. Na co zatem zwrócić uwagę i czym się kierować przy wyborze nowego sprzętu do swojego gabinetu. Co prawda wiele na ten temat już napisaliśmy artykułów w naszej gazecie, ale lekarze wciąż nam zadają to samo pytanie. Jaki unit jest najlepszy?
Odpowiedzi trzeba sobie udzielić samemu, bo to co dobre dla jednego lekarza okaże się niewystarczające lub nie wygodne dla innego. Prześledźmy zatem wszystkie elementy unitu.
Konsoleta lekarza
Wybierając nowy unitu najwięcej uwagi należy poświęcić konsolecie lekarza. Przede wszystkim kupujmy konsoletę, do której bez problemu w przyszłości będziemy mogli domontować nowe urządzenia: silnik elektryczny, kamerę, skaler, lampę polimeryzacyjną. Dziś, być może, nie planujemy dokupienia dodatkowego sprzętu, ale może się zdarzyć, że za kilka lat zapragniemy mieć skaler podłączony do konsoli, a nie wolnostojący. Ważne, aby nasz dzisiejszy wybór nie ograniczał przyszłych zmian.
Wybierając konsoletę zwróćmy uwagę, czy jest na niej miejsce, na którym możemy ustawić jakieś urządzenie. Dostępne są dwa typy unitów. Jedne przewidują możliwość ustawienia lub położenia jakiś przedmiotów na konsoli, inne nie. Wybór należy do lekarza i zależy od jego przyzwyczajeń. Oczywiście konsola, na której nie można niczego postawić jest mniejsza i poręczniejsza. Istnieje też rozwiązanie z dodatkową tacką montowaną pod konsolą. Na tackę można odkładać instrumenty, jednak nie postawimy na niej żadnego większego urządzenia przenośnego.
Oczywiście decydując się na unit z konsolą, którą w przyszłości będziemy chcieli rozbudować, sprawdżmy, czy - będzie to możliwe, a więc czy jest wystarczająco dobry dostęp do „wnętrza” konsoli, aby móc tam dokonać niezbędnych podłączeń (zasilania, okablowanie). Decydując się na zakup konsolety, na której będziemy stawiać przedmioty, powinniśmy sprawdzić, jaki nacisk wytrzyma konsoleta bez opadania. Powinno to być ok. 4 kg. Oczywiście teoretycznie można skonstruować panel, który wytrzyma większy nacisk, ale wtedy swobodne przesuwanie konsolety jest ograniczone. A przecież możliwość łatwego manipulowania położeniem konsolety względem pacjenta jest bardzo istotna. Im więcej przegubów ma ramię, tym łatwiej będzie ustawić konsoletę. Ważne jest również, aby z jej obu stron były rączki umożliwiające jej przesuwanie. Powinny być one ustawione skośnie do konsoli, tak aby łapiąc za uchwyt, lekarz nie musiał wyginać nadgarstka. Jest to rozwiązanie bardzo wygodne, ergonomiczne i funkcjonalne. Oczywiście rączki powinny być zdejmowane, aby można je sterylizować w autoklawie. Najwygodniejsze są unity, w których zastosowano hamulec konsolety. Po odpowiednim ustawieniu, jej hamulec utrzymuje panel we właściwej pozycji.
Warto też sprawdzić, czy konsoleta lekarza ma uchwyty, które umożliwiają ustawienie końcówek w ulubionej pozycji lekarza. Może się okazać, że lekarz woli pracować końcówką obróconą o kilka stopni względem zasadniczego ułożenia. Niektóre modele unitów mają możliwość wygodnego ustawienie tego parametru, inne nie.
Panel sterowania, na którym znajdują się wszystkie przełączniki i wyświetlacz, powinien być tak zaprojektowany, aby lekarz miał do niego swobodny dostęp. Ponadto powinien być uszczelniony, tak aby ewentualne wylanie się jakiegoś płynu nie spowodowało zwarcia i w konsekwencji uszkodzenia. Oczywiście powinien być łatwy do czyszczenia. Panel asysty Większość powyższych uwag lekarz odnosi się nie tylko do konsoli lekarza, ale również do panela asysty. Jednak warto zwrócić uwagę na kilka innych rzeczy. Po pierwsze, asysta powinna mieć możliwość sterowania najważniejszymi funkcjami unitu, a także blokiem spluwaczki. Ponadto przewody ssące muszą być sprężyste. Zbyt giętkie przewody łatwiej się zaplączą i w konsekwencji powodują utratę próżni. Najlepsze są przewody, które mają wzmocnione ścianki, np. w ściance jest sprężyna metalowa. Wąż ssący powinien być zamontowany do przewodu obrotowego. Zapobiega on skręcaniu węża i ułatwia posługiwanie się ssakiem.
Rękawy
Zasadniczo do wyboru mamy dwa rodzaje rękawów: podwieszane od dołu i od góry. Jednak przy pracy z pacjentem leżącym rękawy podwieszane od dołu są bezużyteczne. Co prawda pracować się da, ale pacjentowi, którego co chwilę „głaszcze” się wiszącym rękawem, nie jest zbyt wygodnie.
Wybierając unit z rękawami podawanymi od góry mamy do dyspozycji dwie wersje. Pierwsza to rękawy, w których ich punkt podłączenia do konsoli i przegub odciągający znajdują się z tyłu konsoli, w drugiej wersji: rękaw jest podłączony z przodu konsoli.
Rękawy podłączone od tyłu zazwyczaj stosuje się w unitach przeznaczonych do pracy z pacjentem leżącym. W innym przypadku wydaje się, że lepszy jest unit z rękawami podłączonymi z przodu. Lekarz ma większą przestrzeń pracy, ponadto siła odciągu rękawa jest nieco niższa. Zatem ręka podczas pracy powinna się mniej zmęczyć.
Istotne jest, aby rękaw nie był na stałe podłączony do konsolety, ale aby można go było łatwo wymontować. W najnowszych rozwiązaniach stosuje się rękawy montowane do konsolety na zatrzask. Umożliwia to sterylizację rękawa w razie jego zabrudzenia krwią lub śliną pacjenta, a także łatwość wymiany w przypadku uszkodzenia.
Końcówki
Każda z końcówek powinna mieć indywidualny system regulacji ciśnienia powietrza i wody. W tańszych rozwiązaniach stosuje się tylko jeden zawór regulacyjny. Wtedy ciśnienie powietrza i wody jest takie samo dla wszystkich końcówek. Ogranicza to możliwości lekarza, zmuszając go do częstego przestawienia parametrów pracy unitu. W systemie, w którym każdy z rękawów ma indywidualne sterowanie, lekarz przed rozpoczęciem zabiegu może dostosować ciśnienie na końcówkach. Ma to kolosalne znaczenie dla unikania zakażeń krzyżowych. Każde niepotrzebne dotknięcie ręką konsoli zwiększa możliwość zakażenia. Niektórzy lekarze po ustawieniu zadanych wartości wręcz zdejmują gałki z konsoli.
Dla bezpieczeństwa pacjenta unit powinien mieć automatyczny system zatrzymywania pracy końcówki w przypadku poruszenia fotela. Sprzedawcy powinno zadać się pytanie, czy można końcówkę ze światłem umieścić na rękawie bez światła. Oczywiście wtedy nie wygenerujemy oświetlenia, ale końcówka w zakresie mechanicznym powinna pracować bez zarzutu.
Wybierając unit warto też sprawdzić jakiej średnicy są węże pneumatyczne doprowadzające powietrze do konsoli. Grubsze węże o średnicy 8 mm zwiększają dopływ powietrza i moment obrotowy końcówki, a to z kolei wpływa na jej większą moc i dłuższą trwałość.
Sterowanie prędkością końcówki zazwyczaj odbywa się za pomocą sterownika nożnego. Powinien on mieć możliwość płynnej regulacji zmiany prędkości obrotowej narzędzia. Jeśli myślimy o rozbudowaniu unitu, musimy się upewnić, czy sterownik nożny w przyszłości będzie mógł obsługiwać nowe urządzenia peryferyjne: kamerę, skaler, itp.
Nie pracujące końcówki powinny spoczywać na specjalnej silikonowej podkładce. Jej konstrukcja jest bardzo istotna. Bo z jednej strony powinna zapewnić łatwość chwytu końcówki, a jej odkładanie nie powinno wymagać od lekarza dodatkowego wysiłku. Z drugiej jednak strony, końcówka powinna na tyle pewnie osiąść w uchwycie, aby próba użycia innej końcówki nie spowodowała przypadkowego uruchomienia lub upadku końcówki już odłożonej.
Dmuchawa
Niewiele jest unitów, które są wyposażone w dmuchawkę z ciepłą wodą. Jednak szczególnie, gdy przyjmujemy pacjenta z wrażliwością zębiny, istotna jest dla niego temperatura strumienia i czy jest ona stała podczas całego zabiegu. Dlatego, jeśli mamy możliwość, wybierzmy unit z podgrzewaną dmuchawką.
Dmuchawka powinna mieć zawór antyzwrotny, uniemożliwiający zasysanie płynów. Dobrze jest, gdy końcówkę dmuchawki można obracać w stosunku do rękojeści. Ułatwia to w niektórych przypadkach odciągnięcie policzka i zapewnia lepszy dostęp do niektórych miejsc w jamie ustnej. Warto też zwrócić uwagę, czy końcówki dmuchawki mają oznakowanie ułatwiające poprawne zakładanie. Z kolei strzykawka trójdrożna powinna mieć funkcję kontroli przepływu powietrza i wody, a nie tylko możliwość włączania i wyłączania przepływu wody i powietrza.
Ramię konsolety
Należy zwrócić uwagę na konstrukcję ramienia. Podstawowe jej elementy to tzw. punkty zatrzymania i łożyska. Punkty zatrzymania zabezpieczają przewody umieszczone wewnątrz ramienia przed skręceniem się i urwaniem. Generalnie ramię nie powinno się kręcić w koło, a jedynie w pewnym zakresie. Również dobrze by było, gdyby punkty zatrzymania były tak ustawione, aby ramiona od różnych urządzeń nie uderzały o siebie.
Z kolei łożyska mają wpływ na stabilność i wytrzymałość ramienia. W lepszych modelach stosuje się łożyska igłowe lub samosmarujące. Gorsze unity wyposażone są tylko w łożyska plastikowe, które dość szybko ścierają się. Jak to sprawdzić przed kupnem? Najlepiej na targach stomatologicznych, gdzie można swobodnie obejrzeć prawie wszystkie modele unitów. Proszę wówczas wyciągnąć wysięgnik ramienia możliwie jak najdalej, zablokować jego hamulec i podnieść stolik. Unit powinien pozostać stabilny i nie powinniśmy zaobserwować żadnych luzów.
Warto też zwrócić uwagę na konstrukcję obudowy ramienia. Czy łatwo ją zdjąć i czy w razie potrzeby będzie można w niej przeciągnąć dodatkowe kable do nowych urządzeń. Obudowa nie powinna być też zbyt cienka, aby było w niej miejsce na dodatkowe przewody.
Spluwaczka
Najlepsze są miski spluwaczki wykonane z ceramiki. Już właściwie nie stosuje się innych materiałów. Jednak warto na to zwrócić uwagę, bo w niektórych tańszych wersjach unitów wszystko jest możliwe.
Najlepiej, aby blok spluwaczki był przytwierdzony do fotela. Tak, aby podczas zmiany wysokości fotela, spluwaczka zmieniała swoje położenia wraz z nim.
Blok spluwaczki może być przytwierdzony do fotela i poruszać się z nim, lub pozostawać nieruchomy na podstawie unitu. Pierwsze rozwiązanie jest wygodne dla pacjenta przy płukaniu ust, ale może skutkować niestabilnością fotela w trakcie leczenia. Nieruchomy blok spluwaczki w unicie to mocniejsza podstawa i większa stabilność, należy zwrócić jednak wówczas uwagę czy unit ma możliwość precyzyjnego programowania różnych pozycji fotela, w tym pozycji dla przepłukiwania ust przez pacjenta. Zasadniczo producenci oferują trzy sposoby płukania miski spluwaczki. Albo jest on na stałe włączony, albo uruchamiany przez asystę, albo też sterowany automatycznie i uruchamiany z zadaną częstotliwością np. co kilka minut. Najlepsze rozwiązanie? Wszystkie mają wady i zalety. W pierwszym zużycie wody jest bardzo duże i szum lecącej wody nie jest zbyt przyjemny. Płukanie uruchomiane przez asystentkę, czy lekarza, też ma minusy. Trzeba oderwać się od pracy i wcisnąć przycisk. Z kolei równomierne uruchamianie co kilka minut powoduje, że nie zawsze miska spluwaczki jest czysta. Chyba najlepsze jest połączenie automatycznego płukania z możliwością dodatkowego spłukania uruchamianego przez asystę. Należy zwrócić uwagę, czy woda spłukuje całą miskę. W niektórych konstrukcjach po spłukaniu miski niektóre miejsca są suche, woda tam nie dociera. Dokładne spłukanie takiej miski wymaga ręcznego płukania.
Dobrze by było, gdyby miska spluwaczki i rynienki były wyjmowane, tak aby można ją dokładnie wyczyścić, czy nawet wysterylizować.
Warto zwrócić uwagę na konstrukcję sitka. Powinno być one plastikowe, a nie metalowe, aby nie rdzewiało. Ponadto powinno być tak uformowane, aby można było je łatwo wyjąć bez dotykania odpadów.
Obudowa
W środku obudowy powinno być miejsce, aby w przyszłości móc w niej zamontować dodatkowe urządzenia, np. separator amalgamatu, czy pompę ssącą. Ewentualnie, jeśli nie ma miejsca w podstawowej obudowanie, należy się dopytać, czy można dokupić panel obudowy, w którym będzie można schować kolejne urządzenia. Oczywiście, należy też zwrócić uwagę, jakich podłączeń wymaga unit i w jaki sposób są one wykonywane.
Fotel - pacjent leżący czy siedzący
Gdy pacjent siedzi, istotne jest, aby oparcie fotela nie było za szerokie. Powiększa ono odległość między pacjentem a lekarzem. Gdy pacjenta leczy się na leżąco, szerokość oparcia fotela nie ma takiego znaczenia. Ważniejszym parametrem wydaje się jego grubość. Chodzi o to, aby głowa pacjenta leżała możliwe jak najbliżej kolan lekarza. Zatem, im cieńsze oparcie, tym lepiej. Jak najniższe położenie głowy pacjenta umożliwia pracę, podczas której przedramiona lekarza są równoległe do podłogi. Taka pozycja zmniejsza napięcie mięśni ramion i pleców lekarza. Warto zwrócić uwagę na sposób regulacji zagłówka. Najlepiej, aby był najprostszy. Zagłówki regulowane gałką są trudne w obsłudze. Najlepszym rozwiązaniem jest blokada, którą zwalnia się jednym przyciskiem i która umożliwia regulację zagłówka we wszystkich kierunkach.
Jakość wykonania fotela
Na targach łatwo skonfrontować jakość wykonania fotela z zapewnieniami sprzedawcy, że jest on bezkonkurencyjny. Trzeba się tylko trochę pochylić i dokładnie przyjrzeć. Na fotelu pacjenta najłatwiej jest odszukać miejsca, w których boki fotela przykręcone są do stelaża. W tanich są one wykonane z bardzo cienkiego plastiku i kilkakrotne przykręcenie śruby mocującej powoduje pęknięcie. Te wystawione na targach zazwyczaj mają takie pęknięcia. Co prawda wystawca będzie tłumaczył, że to sprzęt wystawowy, itd. Prędzej czy później łączenia te będą pękać również w gabinetach.
Warto też zerknąć pod siedzisko fotela. Zobaczymy tu nieosłonięte elementy jego mechanizmów napędowych, podwiniętą tapicerkę umocowaną za pomocą zszywek do siedziska ze sklejki. Musimy również zwrócić uwagę na podstawę fotela, która osłonięta plastikową pokrywą po pewnym czasie użytkowania nie będzie wyglądać estetycznie. Trzeba zwrócić też uwagę na długość, na jaką wysuwa się zagłówek i jego stabilność, które wpływają na wygodę pracy i zadowolenie pacjenta.
Stabilność fotela
Urządzenia mocowane do konstrukcji fotela wymagają dużej jego stabilności. Wygodna praca lekarza zależy od tego, czy podstawa fotela jest stabilna.
W sprzedaży dostępne są dwa typy foteli: przykręcane do podłoża oraz takie, których podstawa wypełniona jest specjalnym tworzywem. Waży ona ponad 200 kg. Takiego unitu nie trzeba mocować na stałe do podłogi, a uderzenie w bok nie spowoduje uszkodzenia ścianki maskującej. Unit jest bardziej stabilny i wygodniejszy w pracy.
Stabilność unitu z podstawą można bardzo prosto sprawdzić na targach. Wystarczy, podnieść fotel maksymalnie wysoko, stanąć z tyłu, złapać za jego oparcie i spróbować potrząsnąć unitem obserwując, jak zachowa się panel lekarza i lampa. Można też, trzymając wysięgnik lampy jak najwyżej, spróbować rozbujać fotel. Siedzenie pacjenta nie powinno się kołysać. Oczywiście trzeba wziąć poprawkę na to, że na salach wystawienniczych fotele stoją na wykładzinie. Jeśli decydujemy się na fotel zrobiony na stelażu (montowany na stałe do podłogi), zobaczmy, w jaki sposób została wykonana obudowa stelaża. Przede wszystkim musi być ona z grubego plastiku.
Aby sprawdzić, jak plastik został uformowany, wystarczy dotknąć ręką wewnętrznej strony obudowy, otwierając otwór montażowy w podstawie – zazwyczaj na targach otwory te nie są dokładnie zamknięte. Jeśli obudowa wewnątrz jest śliska, o podobnej fakturze jak zewnętrzna, to dobrze. Jeśli poczujemy chropowate miejsca, to najpewniej taki sprzęt był produkowany metodą „domową”.
Oczywiście najlepsze są unity w całości wykonane z metalu. Najczęściej są to stalowe konstrukcje z aluminiowymi poszyciami. Z pewnością posłuży nam kilkadziesiąt lat.
Podstawa fotela powinna mieć dużą powierzchnię, ale jednocześnie umożliwić swobodny dostęp do pacjenta, czyli nie blokować możliwości dojazdu stołka stomatologa do brzegu siedziska dla pacjenta.
Ważną sprawą jest sposób malowania podstawy fotela. Powinien być pokryty żywicą epoksydową lub powlekany elektrolitycznie. Ten sposób wykończenia dotyczy również stopy fotela, aby rdza nie niszczyła podłogi.
System podnoszenia fotela
Przede wszystkim liczy się typ zastosowanego podnośnika. Obecnie firmy stosują dwa rozwiązania. Jednym jest sterowanie elektryczne, a drugim elektryczno -hydrauliczne.
W modelu elektrycznym sterowanie odbywa się za pomocą specjalnej śruby, która kręcąc się podnosi lub opuszcza siedzisko. Śruba ta napędzana jest przez silnik elektryczny. Jest to proste rozwiązanie, ale bywa zawodne. Z czasem prowadzenia w śrubie wycierają się i ruch siedziska nie jest już płynny, staje się skokowy. Ponadto, gdy na fotelu takim usiądzie pacjent o dużej wadze, trudno jest podnieść siedzisko. Silnik elektryczny ma za mało mocy. Przy tym rozwiązaniu nie trzeba za to obawiać się wycieków oleju, który towarzyszy starszym podnośnikom hydraulicznym. Wielu renomowanych producentów przeszło więc z napędu hydraulicznego na napęd śrubowy. Zdecydowanie lepsze, ale droższe, jest sterowanie elektryczno- hydrauliczne. Siłownik taki również jest sterowany za pomocą silnika elektrycznego, ale część odpowiedzialna za podnoszenie siedziska wykorzystuje zasady hydrauliki. Dzięki temu możliwe jest sterowanie fotelem nawet, gdy zasiądzie na nim 200-kilogramowy pacjent.
Należy sprawdzić, jak płynny jest ruch fotela. Opuszczanie pacjenta powinno odbywać się jednostajnym ruchem w dół. Jednak w tańszych unitach jest to ruch skokowy, powodujący bardzo nieprzyjemne uczucie. Ważna jest też wygoda lekarza, a zwłaszcza pozycja nóg. Trzeba usiąść za fotelem, rozłożyć go tak jak do pracy i sprawdzić, ile zostało miejsca na nogi.
Jak nisko powinien opuszczać się fotel? Nie wszystkie fotele opuszczają się na tyle nisko, żeby lekarz mógł zająć prawidłową pozycję pracy i nie garbić się przy niej. Warto więc zwrócić uwagę na ten parametr. Większość foteli jest wyposażona w podłokietniki, powinny one być tak skonstruowane, aby nie utrudniały siadania i schodzenia z fotela. Ponadto powinny one utrudniać zaciśnięcie dłoni na podłokietnikach. Niekiedy w taki sposób pacjenci reagują na ból, ale wtedy następuje napięcie mięśni szyi i twarzy. Najlepiej, aby podłokietnik był wyprofilowany z zakończeniem do dołu. Wtedy pacjent nie będzie w stanie go chwycić. Podczas podnoszenia i opuszczania fotela podłokietniki powinny nadążać za ruchem siedziska.
Należy zwrócić uwagę na ułożenie pacjenta w pozycji leżącej. Pacjent powinien leżeć, jak w ko- łysce. Czyli podnóżek powinien być nieco wyżej niż zagłówek. W takiej pozycji pacjentowi jest wygodniej.
Stołek stomatologa
Lekarz spędza większość czasu na stołku stomatologicznym, więc powinien zadbać, aby wygodnie mu się siedziało i aby po wyjściu z pracy nie bolały go ręce ani kręgosłup. Dlatego należy wybrać stołek, który zapewni stabilną i wygodną pozycję pracy. Tym bardziej, że jest to jedno z najtańszych urządzeń kupowanych do gabinetu stomatologicznego. Więc wiele się nie zaoszczędzi, kupując stołek o słabych parametrach. Większość lekarzy stomatologów skarży się na ból kręgosłupa. Ból ten przeszkadza na co dzień i w czasie pracy. Ból i zmęczenie najczęściej wynikają z nieodpowiedniej pozycji pracy, mają wpływ na postawę ciała i zwiększają ryzyko powstawania błędów. Stołek powinien mieć specjalnie wyprofilowane siedzisko. Powinno ono być głębokie, a oparcie mocno przylegać do pleców. Gdy lekarz pochyla się nad pacjentem, oparcie ma podążać za jego plecami, podtrzymując je przez cały czas. Gdy lekarz potrzebuje się wychylić jeszcze mocniej, wtedy siedzisko zmienia kąt nachylenia.
Ponadto powinno ono mieć wyprofilowany brzeg. Twardy lub ostry brzeg stołka może uciskać nerwy i naczynia krwionośne pod udem i za kolanem. To powoduje kłopoty z krążeniem krwi i mrowienie w nogach. Stołek musi mieć oczywiście wszelkie możliwe regulacje: wysokości siedziska, wysokości ustawienia oparcia, kąta nachylenia siedziska i oporu podpierającego odcinek krzyżowy kręgosłupa. Dodatkowym elementem jest możliwość wyposażenia go w podłokietniki. Powinny być one regulowane w dwóch lub w trzech płaszczyznach, czyli mogą się rozsuwać na boki, wysuwać do przodu i zarazem uginać do dołu. Podłokietnik ma podążać za ruchem ręki i dzięki temu podczas zabiegu lekarz ma ręce cały czas podparte. Testując taki stołek zwróćmy uwagę, jak łatwo zmienia się położenie ramion podczas siedzenia na nim (wszelkie regulacje powinny być możliwe bez zsiadania ze stołka) oraz czy bez problemu można odsunąć ramiona stołka na bok tak, aby nie przeszkadzały.
Wybierając stołek warto zwrócić uwagę na umiejscowienie pokręteł do regulacji. Najlepiej, żeby były one schowane pod siedziskiem, a nie wystawały z tyłu oparcia. Przesuwając się na stołku, możemy nieświadomie porysować ściany lub szafki w gabinecie. Jeżeli coś upadnie (nitka, okruchy wypełnienia), nie powinno dostać się do mechanizmu kółek, bo go zablokuje. Oczywiście ruch stołka powinien być płynny. Zapewniają to podwójne kółka. Ponadto warto zwrócić uwagę, z czego są wykonane kółka. Trudno wskazać, czy lepsze są plastikowe czy gumowe. Kółka wykonuje się obecnie z wielu materiałów, które przystosowane są do konkretnych podłóg. Dlatego warto sprzedawcy powiedzieć, jaką podłogę mamy w gabinecie (linoleum, deskę, wykładzinę, płytki, kamień) i dobrać kółeczka do konkretnej podłogi. Najlepiej to pytanie zadać kilku sprzedawcom, aby się nie okazało, że firma, która produkuje tylko jeden typ kółek, będzie proponowała do wszystkich podłóg ten sam zestaw. Ważna jest liczba kółek. Aby fotel był stabilny, musi mieć 5 par kółek. Cztero-kółkowe konstrukcje nie są najlepsze i często się wywracają!
Stołek asysty
W zasadzie te same zasady dotyczą stołka lekarza i asysty. Jednak warto zwrócić uwagę na jedną drobnostkę. Otóż asysta powinna siedzieć nieco wyżej niż lekarz, aby mieć lepsze pole widzenia. Aby mogła ona zachować właściwą pozycję pracy, musi mieć specjalną poręcz na stopy. Powinna być ona regulowana w stosunku do wysokości siedziska. Jedna asystentka jest wyższa, inna niższa. Lekarz ustawia swój stołek w stosunku do swojego wzrostu. Asystentka powinna ustawić siedzisko swojego stołka wyżej niż lekarza i dopiero potem ustawić wysokość poręczy na stopy. Sprzedawcę musimy zapytać, jak często i jakie czynności konserwacyjne powinniśmy wykonywać? Czy łożyska i podnośniki wymagają smarowania, czy są skonstruowane tak, że ta czynność jest zbędna? Jakie czynności są przeprowadzane w ramach rutynowej konserwacji? Pytań jest sporo i należy je zadać sprzedającemu. Choć najważniejsze jest, czy będziemy to mogli zrobić sami.
Lampy
Najczęstszą usterką jest przepalenie żarówki w lampie zabiegowej. Jej wymiana nie powinna sprawiać lekarzowi żadnych trudności. Warto wiedzieć, czy żarówka jest wyciągana czy wkręcana. Jak zdejmuje się obudowę lampy? W niektórych lampach zapasowa żarówka jest umieszczona w obudowie lampy. W takim przypadku wymiana żarówki nie pochłonie więcej niż kilka minut. Jeśli w obudowie lampy nie ma miejsca na zapasową żarówkę, warto ją mieć w szufladzie. Kolejną czynnością jest wymiana odbłyśnika i soczewki lampy. Powinno to być łatwe i szybkie. Uciążliwe dla lekarza bywa również regulowanie położenia lampy i zapobieganie jej opadaniu. Szczególnie po kilku latach pracy. Lampa i jej statyw powinny mieć możliwość zaciskania i luzowania wszystkich punktów obrotowych.
Elementy eksploatacyjne
Należy sprawdzić, czy wszystkie elementy eksploatacyjne są łatwo dostępne. Dotyczy to filtrów, regulatorów, uchwytów, itp. Po pierwsze, część napraw dokonamy we własnym zakresie. Po drugie, praca technika będzie szybsza i tańsza, jeśli unit jest skonstruowany w sposób zapewniający łatwe dotarcie do newralgicznych miejsc. Miska spluwaczki i wylewki powinny być demontowane do czyszczenia, dezynfekcji czy łatwej wymiany. Drobne części należy czyścić za pomocą zalecanego i atestowanego płynu dezynfekującego. Otwór wysysający filtra ssaka powinien być czyszczony, podobnie jak filtr spluwaczki.
Pneumatyczny czy elektryczny
Dcydując się na zakup unitu trzeba sobie odpowiedzieć na wiele pytań. Jednak najistotniejszym jest wybór – czy unit ma być pneumatyczny, elektryczny czy elektryczno-pneumatyczny.
Pneumatyczne
Źródłem napędu w tym unicie jest kompresor powietrzny, a sterowany jest przez zmianę ciśnienia powietrza w przewodach. Praca polega na zasadzie: włącz/ wyłącz określoną funkcję. Jest to najprostszy sposób uruchamiania potrzebnej funkcji. Regulacja polega na dostarczeniu większej lub mniejszej ilości powietrza, dzięki czemu uzyskujemy mniejsze lub większe obroty, np. wiertła. Sterowanie pneumatyczne jest mało precyzyjne, nie pozwala uzyskać dokładnych parametrów pracy instrumentów, np. obrotów wiertła (lekarz pracuje na parametrach uśrednionych).
Niedogodnością jest też bardzo mała moc wiertła, zamontowanego w mikromotorze powietrznym. Szczególnie daje się to we znaki, gdy pracujemy na niskich obrotach, dlatego koniecznie trzeba stosować końcówki z redukcją obrotów. Lekarze skarżą się też na bezwładność wiertła. Po wyłączeniu zasilania wykonuje ono dodatkowe niepotrzebne obroty. Jakość sterowania pneumatycznego zależna jest od jakości użytych membran, oringów, mikrowyłączników powietrznych, precyzji wykonania połączeń i ich szczelności. Jest ono najprostszym i najtańszym sposobem sterowania unitem, ale jednocześnie mało precyzyjnym.
Pneumatyczno-elektryczne
Ten typ sterowania jest bardziej precyzyjny i umożliwia zastosowanie w unicie urządzeń elektrycznych np. mikromotorów, skalerów, kamer itp. Doprecyzowanie i ustawienie parametrów pracy końcówek odbywa się za pomocą pokręteł lub dotykowej membrany. Najsłabszym ogniwem takiej konstrukcji jest aktywacja powietrzem przetworników elektrycznych.
Sterowanie elektryczne
Ten typ sterowania jest najbardziej popularny i rozpowszechniony w unitach z tzw. średniej półki. Parametry sterowania możemy indywidualnie programować, z dużą dokładnością. Są też wady: mnogość przewodów łączących poszczególne elementy elektroniczne, duża liczba mikrowyłączników, uruchamiających odpowiednie funkcje unitu oraz ograniczone możliwości programowania i rozbudowy unitu. Rozbudowując unit trzeba wymieniać poszczególne podzespoły na nowe.
Sterowanie cyfrowe
Najwyższym i najbardziej precyzyjnym typem sterowania unitem jest sterowanie cyfrowe, opierające się na odpowiednim programie komputerowym, obsługującym wszystkie funkcje unitu. Dzięki temu uzyskujemy nowe możliwości programów i obsługi. Możemy bardzo precyzyjnie zaprogramować procedury lecznicze, np. etapy leczenia endodontycznego: ilość obrotów, moment obrotowy, autorewers dla poszczególnych poszerzaczy kanałowych. Można zaprogramować etapy zabiegu implantologicznego, itp.
Bardzo ważną zaletą tej konstrukcji jest możliwość sterowania wszystkimi funkcjami unitu za pomocą sterownika nożnego, bez używania rąk. Lekarz może dzięki temu maksymalnie skupić się na polu operacyjnym, bez konieczności odwracania od niego uwagi, nie musi w trakcje zabiegu zmieniać parametrów pracy urządzeń. Ten sposób sterowania unitem jest efektem dążenia konstruktorów do uzyskania maksymalnej kontroli infekcji - co obecnie jest najbardziej pożądaną właściwością sprzętu medycznego.
Jaki, do jakiego gabinetu
Z analizy wad i zalet jasno wynika, że najlepszy jest unit ze sterowaniem cyfrowym, ale czy na pewno? Otóż, wszystko zależy od profilu naszego gabinetu i rodzaju zabiegów, które najczęściej wykonujemy. Na przykład w gabinecie, w którym wykonywane są zabiegi z zakresu szeroko rozumianej profilaktyki, najbardziej odpowiedni jest unit pneumatyczny. Natomiast zabiegi wymagające precyzji parametrów pracy (endodoncji, implantologia) powinny być wykonywane przy użyciu sprzętu, który tę precyzję umożliwia. Czyli polecane są unity elektryczne lub cyfrowe.
Cena unitu
Od czego zależy cena unitu? Wiadomo, chcielibyśmy mieć jak najlepszy unit za jak najniższa cenę. Musimy mieć jednak świadomość, że nie możemy porównywać unitów, których konstrukcja została wykonana z wysokociśnieniowych odlewów aluminiowych z unitami spawanymi i giętymi z rur i blach aluminiowych. Samo hasło „unit metalowy” to nie wszystko. Tak samo nie można porównywać ciśnieniowych odlewów plastikowych z osłonami unitów wykonanych metodą wytłaczania plastikowych płyt w sposób domowy, na tzw. kopycie.
Kolejnym elementem ceny są użyte podzespoły, takie jak elektrozawory do wody i powietrza. Tanie elektrozawory na pewno będą przyczyną przestojów i frustracji lekarza, szczególnie po kilku latach pracy. Co bardziej denerwuje lekarza niż zanikający bez przyczyny spray na końcówce lub kapiąca na pacjenta woda? Przyjmując, że profesjonalnie wytworzony sprzęt powinien pracować minimum 20 lat, umożliwiając rozbudowę o nowe urządzenia, które pojawiają się w przyszłości w stomatologii, możemy łatwo wyliczyć, co się bardziej opłaca. Czy wymieniać co 5 lat sprzęt tani, czy pracować na profesjonalnym urządzeniu przez wiele lat?
Autor: mgr inż. Piotr Szymański
Absolwent Politechniki Warszawskiej. Dziennikarz. Redaktor naczelny magazynu Nowy Gabinet Stomatologiczny.
Artykuł opublikowany w numerze 4/2011 magazynu Nowy Gabinet Stomatologiczny. Zobacz pełny spis treści. Dowiedz się więcej - Nowy Gabinet Stomatologiczny.
Więcej ciekawych artykułów w "Nowy Gabinet Stomatologiczny" - zamów prenumeratę lub kup prenumeratę w naszym sklepie.