System opieki zdrowotnej w Polsce jest w coraz gorszym stanie. Tak wynika z raportów i sondaży badania opinii publicznej. Wydłużające się kolejki do specjalistów nie napawają optymizmem. Do tego wszystkiego dochodzi kwestia źle opracowanych zagadnień finansowo - prawnych.
Paradoksem wydaje się być sytuacja, w której NFZ płaci tylko za leczenie takiego zęba, który ma jeden kanał. Jeśli dentysta po rozpoczęciu leczenia endodontycznego zauważy drugi kanał w zębie teoretycznie jednokanałowym, ma problem. Musi podjąć decyzję: albo zajmuje się tylko jednym kanałem, drugi zostawiając nietknięty lub usuwa ząb. Właściwie pacjenci, którzy oczekują kompleksowej opieki medycznej nie mają wielkiego wyboru. Mogą udać się prywatnie do specjalisty lub wyjechać na leczenie zagraniczne – finansowane przez NFZ. Jednak lawina biurokratycznych wymogów wielu zniechęca do podjęcia takich kroków. Ze statystyk CBOS-u wynika, że 51 proc. Polaków w 2013 roku dopłacało do świadczeń zdrowotnych.
Polacy dopłacili aż 22 mld zł do leków i 12,5 mld zł – do usług ambulatoryjnych. Wielu pacjentom nasuwają się pytania, dotyczące możliwości wyboru rozwiązań najlepszych, nie koniecznie najtańszych. Okazuje się, że pacjenci chcą mieć prawo dopłacania do leczenia w ramach struktur NFZ-u.