Tak, tak, istnieją firmy wysyłkowe, w których można zamówić sobie komplet uzębienia bez wychodzenia z domu. Dalibóg, jak to może w ogóle działać – nie mam pojęcia. Pomysł jest amerykański i rzecz funkcjonuje głównie na tamtym rynku. Ze zgrozą jednak usłyszałem od zaprzyjaĽnionego kolegi po fachu, że elegancko zapakowane „gotowce” są dostępne na warszawskim Stadionie Dziesięciolecia.
W szkole uczono nas podstaw logiki i chciałem wierzyć, że pomysły tak bzdurne, że niemożliwe do zrealizowania po prostu umierają śmiercią naturalną. A tu proszę: największy bazar Europy sprzedaje sztuczne zęby jak garnitury lub koszule. Gorzej nawet! Ubranie przecież można przed zakupieniem zmierzyć i sprawdzić, czy ładnie leży. Mam nadzieję, że jeżeli faktycznie są tacy, którzy sztuczne szczęki na bazarze sprzedają, to jednak może bez przymierzania, dobrze? Bardzo proszę… Choćby jak majtki czy biustonosze – „zakupionej bielizny osobistej nie wymieniamy”. Swoją drogą bardzo korci mnie pojechać i sprawdzić na przykład ile taki komplecik protez kosztuje. Poprosiłbym rozmiar XL, bo twarz mam dużą.
Nie mieszam się do niczyjej religii, tak i do polityki się nie mieszam. Z tym, że niestety jednak, polityka miesza się do mnie. Pcha się wręcz, nie tylko miesza. Drzwiami, oknami, telewizorem, skrzynką na listy… „Wzywa się Obywatela do osobistego stawiennictwa w dniu… o godz. … w związku z podejrzeniem popełnienia wykroczenia wynikającego z paragrafu… „ – kilka razy odbierałem pisemka podobnej treści, wysyłane przez mój Urząd Skarbowy. Nigdy na szczęście nie popełniłem wykroczenia, ale oni po prostu mają takie gotowe druczki. Nawet, jeżeli chcą tylko poprosić o powtórne złożenie miesięcznego PIT-u, bo gdzieś im się zapodział, swoje uprzejme zaproszenie wysyłają na gotowym druczku „wzywa się Obywatela”, bo tak im wygodniej. I nic nikogo nie obchodzi, że może mam słabe serce.Ktoś taki formularz opracował i wdrożył. Uznał to za świetny pomysł, bo działa i Obywatele zgłaszają się w terminie. Moją wiarę w adekwatną ilość zdrowego rozsądku diabli wzięli. Dwudziesty szósty rok jestem czynny zawodowo i sądziłem, że jestem uodporniony na wszelkie głupoty. Myliłem się.
Trybunał Konstytucyjny wydał orzeczenie, które najpierw na chwilę zwaliło mnie z nóg, a potem zmusiło do szybkiego działania. Podjąłem intensywne poszukiwania jakiejś bezludnej wyspy, na której mógłbym się ukryć przed zalewem informacji chociaż na jakiś czas. To w trosce o własne zdrowie umysłowe.
Tabuny prawników najpierw pracują w pocie czoła produkując Ustawę o Narodowym Funduszu Zdrowotnym. Ktoś zaskarża ją do Trybunału, bo, de facto Fundusz nie działa. Prawnicy (wszak Oni, nikt inny, Trybunał Konstytucyjny tworzą) wydają orzeczenie. Jedne gabinety podpisują umowy, inne nie, niektórzy negocjują, inni protestują, potem przestają protestować i starają się wykonywać swój zawód. Najlepiej, jak potrafią, w ramach istniejących realiów. Po czym dowiadują się, że NFZ., czyli organizacja, na której opiera się cała opieka zdrowotna w Polsce, jest nielegalna. Nielegalna to znaczy przestępcza. Niektórzy z nas podpisali z przestępczą organizacją kontrakty. Jak się teraz czują?Naczelny prosił o jakiś pogodny, lekki felieton. Bardzo Naczelnego przepraszam, ale nie jest ni do śmiechu.