Polacy leczą zęby prywatnie. W gabinetach oferujących usługi w ramach powszechnego ubezpieczenia, dentysta nie skupia się na leczeniu, ale na dopasowaniu pacjenta do procedury, za którą płaci NFZ – to jedna z najpowszechniejszych tez stawianych przez lekarzy. Jest to niewątpliwie „dentystyczna ekwilibrystyka”, by dopasować darmowe rozwiązania do potrzeb pacjenta.
Niektórzy stomatolodzy twierdzą, że lepiej jest zapewnić porządne procedury, dzieciom, starszym, kobietom w ciąży oraz przewlekle chorym, które zaprocentują zdrowiem w przyszłości, niż utrzymywać fikcję z powszechnym dostępem do opieki stomatologicznej. Inni twierdzą, że reformę stomatologii utrudnia fakt, iż brakuje zainteresowanych, którzy chcieliby o nią zawalczyć. Presji dotyczącej wprowadzenia zmian nie czują też urzędnicy i politycy, a grupy, którym potrzebne jest darmowe leczenie, nie mają siły przebicia. Rozwiązań na te problemy jeszcze nie znaleziono. Miejmy nadzieje, że procedury zmienią się na tyle, że dentyści nie będą musieli doskonalić umiejętności ekwilibrystycznych, a pacjenci opanowywania negatywnych emocji...