Z trudną sytuacją spotkali się dentyści z Gorzowa Wielkopolskiego. Trzy i pół letnia dziewczynka miała problemy z zębami, ale też wysoką gorączkę – około 39 stopni Celsjusza. Rodzice dzwonili do czterech gorzowskich gabinetów, żaden z nich nie chciał ich przyjąć w obawie, że dziewczynka może być zakażona koronawirusem.
Ojciec dziewczynki znalazł pomoc dopiero następnego dnia, w Szczecinie, gdzie lekarz stwierdził, że dziewczynka gorączkuje ze względu na problemy z zębami. Ojciec uważa, że dziewczynka niepotrzebnie cierpiała. Do sprawy odniósł się Narodowy Fundusz Zdrowia. – Nie możemy zająć stanowiska w tej sprawie, ponieważ nie mamy informacji, czy poradnie, które odmówiły przyjęcia dziecka mają umowę z NFZ. Gdyby taka sytuacja miała miejsce, w przychodniach, które mają podpisaną z nami umowę, podjęlibyśmy czynności wyjaśniające – mówi Joanna Branicka, rzecznik Narodowego Funduszu Zdrowia w Zielonej Górze.