Eksperci alarmują, że w ostatnim roku znacznie nasiliło się zjawisko bruksizmu. Tylko w 2022 r., w porównaniu do 2021 r., liczba pacjentów, którzy z powodu rozpoznanego bruksizmu wymagali fizjoterapii narządu żucia, wzrosła aż o 79 proc. Dotyczy to głównie osób żyjących w stresie, ale też cierpiących na zaburzenia lękowe i depresję.
Tak wynika z najnowszych danych podanych przez Medicover Stomatologia. Eksperci wymieniają kilka przyczyn, które mogą odpowiadać za rosnące statystyki.
Co jest przyczyną zwiększonego bruksizmu
– W ostatnim roku obserwujemy prawdziwy wysyp przypadków bruksizmu, za którym w dużej mierze stoi stres, w jakim żyją Polacy. Możemy podejrzewać, że przyczyniają się do niego m.in. problemy w pracy, natłok obowiązków, kłopoty osobiste i zdrowotne, ale także, co szczególnie zauważalne w 2022 r., sytuacja ekonomiczna, przez którą wiele osób niemal dosłownie zjada zęby z nerwów – stwierdza w informacji przekazanej PAP lek. dent. Marta Siewert-Gutowska, chirurg szczękowo-twarzowy z Medicover Stomatologia w Warszawie.
Wciąż rosnący problem bruksizmu dostrzegają również przedstawiciele Naczelnej Rady Lekarskiej.
Bruksizm stał się już problemem cywilizacyjnym
– Można śmiało powiedzieć, że bruksizm stał się już problemem cywilizacyjnym. Z roku na rok pacjentów przybywa, przy czym większość nie zdaje sobie z tego sprawy, aż do momentu, kiedy pojawią się bolesne efekty – zaznacza Paweł Barucha, lekarz dentysta i wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej. Pacjenci z bruksizmem często wcześniej szukają bezskutecznie pomocy u innych specjalistów.
– Nawet 70-80 proc. pacjentów zmagających się z bruksizmem, wymaga konsultacji fizjoterapeuty. To często osoby, które wcześniej trafiły już do innych specjalistów, sądząc, że mają na przykład problem laryngologiczny czy neurologiczny – zwraca uwagę Justyna Walczewska, fizjoterapeutka stomatologiczna z Medicover.
– Trzeba mieć świadomość, że bruksizm nie jest chorobą, tylko parafunkcją, która może występować zarówno w dzień, jak i w nocy. Trzeba ją jednak potraktować całościowo. Główną przyczyną jest stres. Często pacjenci wymagają dodatkowo konsultacji psychologa czy psychiatry, bo kompletnie nie radzą sobie ze swoimi emocjami – zaznacza Walczewska.
Terapia szyną (szynoterapia) nieocenioną pomocą
- Bardzo dużo pacjentów przychodzi na leczenie stomatologicznych z powodu bólu zęba czy nawet całego łuku, a zmian wywołanych próchnica nie widać. Jak z nimi rozmawiam okazuje się, że często boli ich głowa, kręgosłup, drętwieją ręce. To efekt problemów w stawie skroniowo-żuchwowych. Leczenie takich pacjentów rozpoczynam od deprogramatora, a potem proponuję szynę – mówi dr n. med. Michał Paulo z Smile Core w Rzeszowie. – Z moich obserwacji wynika, że w przypadku pacjentów pierwszorazowych aż 70 proc. wymaga takiej pomocy. Opracowałem nawet specjalny protokół postepowania. Wszystkich zainteresowanych zapraszam na kurs: Szynotarapia – rehabilitacja narządu żucia (https://www.szkolastomatologii.pl/index.php/282-szynoterapia-rehabilitacja-pacjenta-z-dysfunkcja-ukladu-ruchowego-narzadu-zucia-2-dni#.ZEY7587P23A)
Dowiedz się więcej - Ustawa o jakości w ochronie zdrowia i bezpieczeństwie pacjentów - Nowy Gabinet Stomatologiczny.
Więcej ciekawych artykułów w "Nowy Gabinet Stomatologiczny" - zamów prenumeratę lub kup prenumeratę w naszym sklepie.