Pacjent
Typografia
  • Najmniejsza Mała Średnia Większa Największa
  • Obecna Helvetica Segoe Georgia Times

Niemal połowa osób po 35 roku życia nie ma pełnego uzębienia. To wynik tego, że zbyt rzadko odwiedzamy gabinety dentystyczne. Wiele osób boi się dentystów przede wszystkim ze względu na nieprzyjemne doświadczenia z przeszłości. Coraz częściej pacjenci zwracają uwagą na nie tylko przebieg wizyty i podejście lekarza, lecz także na wyposażenie gabinetu i oferowane usługi. Łączenie się małych gabinetów w sieci daje im większe szanse na ich rozwój i umożliwia inwestycje w nowe technologie.

 

 

– Polska jest w ogonie Unii Europejskiej, jeżeli chodzi o częstotliwość wizyt stomatologicznych. Polak przeciętnie odwiedza stomatologa co 15 miesięcy, natomiast mieszkaniec Unii Europejskiej robi to co 3–4 miesiące – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Wioletta Januszczyk, dyrektor zarządzająca stomatologii w Grupie Medicover. – Polacy najczęściej korzystają z wizyt stomatologicznych wtedy, kiedy coś ich boli. Natomiast bardzo rzadko chodzą na wizyty kontrolne czy higienizacyjne.

Niemal wszyscy Polacy mają problem z próchnicą. Szacuje się, że 4 proc. osób w wieku 35–44 lata nie ma ani jednego własnego zęba. Połowa 40-latków nosi protezy. Próchnica dotyka najmłodszych – ma ją połowa 3-latków. Co więcej, większość dzieci w tym wieku ani razu nie była u dentysty.

– Polacy unikają dentysty z trzech podstawowych powodów. Pierwszym jest strach przed bólem i wynika on najczęściej ze złych doświadczeń z dzieciństwa. Drugi powód jest taki, że zawód dentysty po prostu źle nam się kojarzy. Trzecim powodem jest to, że nie widzimy potrzeby aktywnego dbania o nasz stan uzębienia. Wynika to z braku świadomości dentystycznej – wyjaśnia Wioletta Januszczyk.

Wpływ na to może mieć także zła sytuacja publicznego rynku stomatologicznego. Obecnie wydatki na takie leczenie stomatologiczne stanowią 2,49 proc. budżetu NFZ. Oznacza to, że na statystycznego Polaka przypada ok. 47 zł, wliczając w to także np. aparaty ortodontyczne.

– W Polsce, w odróżnieniu do krajów anglosaskich i większości rozwiniętych krajów Unii Europejskiej, rynek prywatnych usług stomatologicznych odgrywa ogromną rolę. Usługi prywatne stanowią 70 proc. rynku i jest to prawie połowa wszystkich prywatnych wydatków na zdrowie Polaków – mówi Wioletta Januszczyk.

Świadomość w zakresie dbałości o stan uzębienia stopniowo się zwiększa. Świadczy o tym chociażby sposób wyboru stomatologa, do którego Polacy udają się z problemem. Zwykle nie jest to przypadkowa osoba, bo dla pacjentów najważniejsze jest doświadczenie lekarza i jego kwalifikacje, a także odpowiedni stosunek do pacjentów.

– Według badań Medicover 56 proc. pacjentów oczekuje od lekarza, że podejdzie do nich indywidualnie, wsłucha się w ich potrzeby i przygotuje indywidualny plan leczenia. Oczekujemy też podejścia holistycznego, które zagwarantuje, że wszystkie usługi dentystyczne będą dostarczone w jednym miejscu. Na to podejście składa się także otoczenie, w jakim są dostarczane usługi – wymienia dyrektor zarządzająca stomatologii w Grupie Medicover.

Ze względu na oczekiwania pacjentów rynek stomatologiczny zaczyna się konsolidować. Jak wskazuje Januszczyk, pojedyncze gabinety dostrzegają, że aby utrzymać poziom usług, muszą inwestować. Inwestycje są zaś łatwiejsze w grupie gabinetów działających pod jednym brandem.

– Obecnie Polacy mają do swojej dyspozycji ponad 6 tys. gabinetów dentystycznych, z czego sieci stanowią bardzo niewielki ułamek rynku – mówi Wioletta Januszczyk. – Coraz większe znaczenie w dentystyce mają wysokoinwestycyjne rozwiązania technologiczne takie jak CAD/CAM, Digital Smile Design, lasery czy też skanery wewnątrzustne, które pomagają leczyć pacjentów o wiele szybciej, bezstresowo i bez bólu, natomiast nie stać na nie małe gabinety dentystyczne.

Jednym z konsolidatorów rynku jest Grupa Medicover, która w ramach dwóch marek – Medicover Stomatologia i DentaCare – skupia 70 gabinetów stomatologicznych.

GAZETKA

nakladki na zeby zdjecie dodatkowe 2 min

 

EWA MAZUR PAWŁOWSKA